„Co to znaczy praktykować Tao? To znaczy praktykować umiar i równowagę. Żyć – nie kosztem życia innych istot czujących, lecz w harmonii z nimi.”[1]
Kiedy zaczęłam się interesować coachingiem, nie wiedziałam, czym tak naprawdę jest i dokąd mnie zaprowadzi. W pewnym trudnym dla mnie okresie wpadła mi w ręce książka, w której po raz pierwszy zetknęłam się z terminem Tao. Zainteresowało mnie to i zaczęłam szukać dalej. I taki był początek…
Trudno zdefiniować, czym naprawdę jest Dao (Tao).
Ideogram tego pojęcia oznacza „drogę, po której się chodzi”. Samo pojęcie wywodzi się z filozofii chińskiej, ale było wykorzystywane również przez inne filozofie, np. konfucjanizm. Znak Dao pojawił się już w inskrypcjach wróżebnych sprzed 3 tys. lat i oznaczał wówczas „drogę łączącą Niebo z Ziemią”.
W taoizmie jest to zasada leżąca u podstawy wszechświata, której nie da się jednak zdefiniować, ponieważ ciągle się zmienia. W dużym uproszczeniu można by powiedzieć, że Tao to droga, metoda, sposób działania, zbiór zasad moralnych itp. …
Natomiast w zachodniej kulturze, w której dominuje szybkość i mnogość, w której ciągle dąży się do tego, żeby mieć więcej, lepiej, łatwiej, trudno jest przyjąć inny sposób działania i postrzegania siebie we wszechświecie niż ten utrwalony i „zaakceptowany” przez ogół. A taki właśnie sposób proponuje nam Tao…
„Istnieje nauka, która pozwala nam zrozumieć, czym jesteśmy. Z tego zrozumienia wywodzi się zupełnie nowy sposób działania: WU WEI. To znaczy działać przez zaniechanie ingerencji, przez pozwalanie zdarzeniom zaistnieć zgodnie z ich naturą. Jest umiejętnością pozostawienia sterów życia sile, która jest pewnym wymiarem w nas samych, a którą Laozi nazwał Tao” czytamy w książce Theo Fischera pt. „WU WEI. Płyń z prądem życia”.[2]
Jeśli ktoś, sięgając po tę książkę, miałby nadzieję na zbadanie teoretycznych podstaw teorii, może się głęboko zawieść. Książka Theo Fischera nie jest bowiem historycznym spojrzeniem na początki taoizmu, nie mówi również wiele na temat znaczenia i zawartości Tao. Jest to natomiast pozycja, która przekazuje esencję, czyli praktykę życiową, wskazuje na przykładach korzyści związane z życiem w duchu Tao, które nie jest ani religią, ani doktryną, jest rodzajem mądrości życiowej.
Tekst został podzielony na rozdziały, z których każdy stanowi osobną cząstkę tematyczną. Mamy zatem fragment o uważności, o wewnętrznym dialogu z samym sobą, o miłości i partnerstwie, o odpuszczaniu i umiejętności nieingerowania w rzeczywistość, o uwalnianiu się z krępujących nas więzów…
A to tylko niektóre z podjętych w tej niewielkiej rozmiarowo pozycji zagadnień. Żeby czytelnika nie pozostawić jedynie w sferze teoretycznych rozważań, w książeczce pojawił się także fragment zawierający ćwiczenia na każdy dzień, i to takie, które można zacząć praktykować od zaraz.
Tak naprawdę jest to zbiór wskazówek, do których może się stosować każdy, kto zada sobie trud odpowiedzi na nurtujące człowieka od zarania dziejów pytania.
Tu wchodzimy oczywiście na tematy fizyczno-metafizyczne, ale już na początku powiedziano, że teoria ta wywodzi się z filozofii chińskiej, a co za tym idzie, opiera się na rozważaniach i medytacji. W świecie, który funduje nam kultura Zachodu, może być to naprawdę orzeźwiające doświadczenie.
Jeśli zatem szukacie
dla siebie nowych dróg lub chcecie inaczej zacząć się poruszać po utartych
ścieżkach, naprawdę warto sięgnąć po tę pozycję. To dobry początek… ciąg dalszy
nastąpi.
[1] Maciej Bennewicz: Tao i samoświadomość uwolniona. Polska nieoczywistość współczesna, Wydawnictwo Coach&Coach Autobus i Kanapa, Zambrów 2017.
[2] Theo Fischer: WU WEI. Płyń z prądem życia, Studio Astropsychologii jeszcze lepsze jutro, Białystok 2012.