Samotne Boże Narodzenie…

Samotne Boże Narodzenie… W dzisiejszych czasach samotność niejedno ma imię. Niestety dotyczy ona nas coraz częściej.

A czy można być samotnym w Święta?!

Czy można odczuwać niepokój z nimi związany?! Niestety można… i wbrew pozorom emocje te przeżywa więcej ludzi niż mogłoby nam się wydawać. Z czego to wynika? Czy można temu zapobiec? Jak sobie z tym poradzić?

Czas Bożego Narodzenia dla większości z nas kojarzy się pozytywnie. Jako dorośli często z sentymentem sięgamy pamięcią do okresu naszego dzieciństwa, przypominamy sobie magię tego czasu, gdy byliśmy dziećmi. Czasami jednak te wspomnienia potrafią być bolesne, szczególnie gdy nasza sytuacja rodzinna była trudna, gdy były konflikty, uzależnienia, bieda.

Dla wielu Polaków jest to ważny czas pod względem duchowym, przygotowują się do niego, a później celebrują. Dbają o jego tradycyjną chrześcijańską oprawę, w tym Wigilię, modlitwę, śpiew kolęd, udział w Pasterce. Jest to dla nich czas radości z narodzin Jezusa, ale również zadumy i refleksji nad ostatecznym przyjściem Chrystusa na końcu czasów.

Na przestrzeni ostatnich lat widoczny jest bardzo mocno trend do „komercjalizowania Świąt Bożego Narodzenia”.

Czas przygotowań i zakupowego szaleństwa zaczyna się już po 1 listopada. Półki sklepowe uginają się pod ciężarem kolorowych ozdób i dekoracji, które coraz wcześniej pojawiają się w miejscach publicznych, a nawet domach. Tradycyjne stawianie choinki w Wigilię staje się rzadkością. Większość „klimat Świąt” chce czuć dużo szybciej, tylko odczucia te są zwykle dość powierzchowne. Polacy wydają mnóstwo pieniędzy na organizację Bożego Narodzenia. Zdarza się, że biorą nawet „chwilówki”, aby nie odstawać od rodziny czy sąsiadów. Typowe dla Polaków stwierdzenie „zastaw się, a postaw się” w tym okresie jest szczególnie widoczne i adekwatne.

Coraz częściej jednak można mieć wrażenie, że w tym wszystkim zatracony jest prawdziwy sens tego wyjątkowego czasu, jak również drugi człowiek. Często pamiętamy, aby kupić drugiej osobie piękny prezent, a zapominamy lub nie chcemy podarować jej tego co najcenniejsze – własnego czasu, uwagi, rozmowy. Jest to o tyle istotne, że w codziennej bieganie, w natłoku obowiązków i przyjemności jeszcze trudniej o chwilę zatrzymania się i bezinteresownego spędzenia czasu z innymi.

 Biorąc pod uwagę sferę emocjonalno-społeczną współczesnego człowieka można stwierdzić, że jest ona dość ograniczona. Rozwój nowych technologii sprawił, że relacje międzyludzkie straciły mocno na znaczeniu.

Sprawia to, że ludzie bardzo często czują się samotni.

W sensie dosłownym, nie mają wokół siebie bliskich osób i/lub przenośnym, mimo tego, że są razem, tak naprawdę są obok siebie. Tak modne obecnie skoncentrowanie na sobie, własnym rozwoju i potrzebach odbiera bliskość, wrażliwość i zrozumienie drugiego człowieka. I mimo, że na co dzień jakoś radzimy sobie z tą samotnością, to w pewnych momentach, np. w Święta zwykle jest ona dla nas bardziej dotkliwa. Z żalem patrzymy na osoby/rodziny, od których bije radość, bliskość, zrozumienie. Tęsknota za wspólnymi Świętami często dotyka osoby żyjące poza ojczyzną, które ze względów zarobkowych emigrowały.

Niekiedy jednak samotność w Boże Narodzenie jest naszym świadomym wyborem lub wynika z lęku związanego z tym, że czas ten różni się od codzienności, że mogą wydarzyć się sytuacje nietypowe, w których nie będziemy potrafili się odnaleźć. Typowe dla tego okresu spotkania rodzinne są zwykle źródłem radości, ale bywają również powodem do niepokoju, złości czy kłótni. Konieczność rozmowy z osobami, z którymi rzadko się widzimy, dyskusje na tematy polityczne, religijne, majątkowe, mniejszości seksualnych, wychowania dzieci bywają bardzo drażliwe. A jeszcze bardziej pytanie nas wprost o tematy dla nas trudne, takie jak ślub czy posiadanie dziecka. Część z nas bojąc się konfrontacji z tego typu sytuacjami wybiera samotne spędzenie tego czasu.

Zawsze też lepiej nastawić się, że w Święta będzie gorzej niż byśmy tego chcieli i miło się zaskoczyć, niż rozczarować tym, że nasze oczekiwania kolejny rok nie zostały spełnione.

Jeśli sami decydujemy o tym, że chcemy być w Boże Narodzenie samotni łatwiej jest nam to zaakceptować i znaleźć alternatywę, aby niejako urozmaicić sobie ten czas. Kiedy jednak samotność jest naszą codziennością, bo jesteśmy starzy, chorzy, bez rodziny i przyjaciół czy z marginesu społecznego to samotność w Święta wydaje się wówczas zwielokrotniona. Osoby te odczuwają ją z większym nasileniem niż na co dzień, bo kojarzą Boże Narodzenie z czasem pełnym radości w otoczeniu innych. Dlatego tak ważne jest, aby pamiętać o tych osobach. Aby zaprosić je do siebie choćby na chwilę, pozwolić im poczuć się ludźmi, bo oni często mają poczucie społecznego odrzucenia.

Na szczęście są organizacje, które wspierają samotne osoby i w tym wyjątkowym czasie pozwalają im poczuć namiastkę spokojnych, rodzinnych Świąt i ciepła domowego ogniska. Przygotowywane przez nich wcześniej spotkania sprawiają, że choć przez chwilę czują się ważni, godni uwagi i życia.  

Zapraszam na mój profil w serwisie avigon.pl Monika Sroka-Ossowska
Psycholog, Mediator, Psycholog dziecięcy, Pedagog